czwartek, 4 października 2012

6

" Biłam się z myślami i wogóle , bo przecież widać że Harry coś czuje do mnie. Jego pocałunek był elektryzujący , niesamowity, ale no przyjacielskie spotkanie z (według mnie ) najprzystojniejszym członkiem 1D  Louisem to nic takiego romantycznego! W końcu nie jesteśmy jeszcze z lokatym parą i nie muszę mu się tłumaczyć . Wiem też że nie muszę mieć wyrzutów sumienia." - takie były moje myśli gdy odpisywałam Louisowi  i zgodziłam się na spotkanie. Nie mogłam się z nim zobaczyć w tygodniu bo miałąm lekcj do dosyć późna. Niestety te 4 dni musiałam spędzić bez chłopaków , ale pisałam z Harrym i było słodko.Byłam naprawdę przekonana że Louis widzi tylko we mnie kumpelę. Hellow , on ma dziewczynę ! 

   No a jednak się okazało że było romantycznie. Mam totalny mętlik w głowie.Czuję się tak pierwszy raz w moim krótkim życiu. Jak to możliwe że dwojgu przyjaciół z zespołu spodobała się ta sama dziewczyna i oboje ją lubią. Mowa tu oczywiście o mnie ... Może streszczę co się wydarzyło i sami to sobie skomentujcie!  Otóż:  Był piękny słoneczny poranek. Omówiliśmy się z Louisem na godzinę 10 rano , była sobota więc dzień wolny od szkoły. Na szczęście! Dzień wcześniej odmówiłam Harrusiowi , bo chciał ze mną gdzieś iść. Gdy powiedziałam że już jestem umówiona z Louisem jakoś prędko zakończył rozmowę. Tak szorstko... No ale to nie na ten temat mam pisać. Gdy wyszłam z domku i poszłam w stronę jego fury on już czekał. Co jak co ale punktualny to on był. Mój look był sportowy . Ubrałam się w bejsbolówkę koloru czerwonego , czarne rurki , ciemna bluzka no i buty niajacze. Gdy mnie ujrzał , stwierdził, że zmieniam się jak kameleon i to jest niesamowite jak wspaniale wyglądam we wszystkim . I takie tam. Powiedzmy sobie szczerze : Chłopaków traktowałam już jak najlepszych znajomych. Czułam się wśród nich jak ryba w wodzie. A i choćbym znała już ich od paru lat. Niesamowite że minął tydzień od pierwszego spotkania z Harrym , a moje życie w tak krótkim okresie czasu drastycznie się zmieniło.Powróćmy jednak do mojej opowieści z życia wziętej. Podczas drogi (Lou oczywiście prowadził ) rozmawialiśmy na jakieś błahe tematy. Zaśmiewałam się tagże , bo strasznie powoli prowadził. Zdradził mi tajemnicę , że tak naprawdę to boi się jeździć samochodem i nie ma wprawy za bardzo. Ale mnie uspokoił xD Ja nie wiem też co oni się mają z tymi tajemnicami. On też nie chciał mi zdradzić gdzie będziemy spędzać czas... Jednak dowiedziałam się po chwili. Okazało się że dotarliśmy do WESOŁEGO MIASTECZKA! Ja cię kręcę. Nie byłam tam dawno. Powrót do dzieciństwa normalnie... Było fajnie! Nawet bardziej niż fajnie. Okropnie się bałam tych wszystkich ogromnych karuzel , kolejek górskich. Louis jednak mnie trzymał na duchu , i za rękę  *.* Wspierał mnie i mówił że nic mi nie grozi , w końcu to tylko maszyny. Gdy zaczęłam opowiadać mu o awariach które zabiły ludzi i to właśnie w takich miejscach jak te co byliśmy mina mu trochę zrzedła. Jednak oznajmił : Mam takie ogromne szczęście, bo ty spędzasz ze mną czas a ty myślisz,że coś się zepsuje? Nie ma takiej opcji! No i uległam i nie żałuję. Było ekscytująco. Między czasie poszliśmy na szczelnicę i udało się mu uszczelić dla mnie takiego dużeeegoo pluszaka. Słodki jest ♥ Zjedliśmy tez watę cukrową. Cała byłam z cukru! Dosłownie. Pod koniec gdy było około 18 , a nie chciało nam się wracać do domu poszliśmy na spacer. Niedaleko był park więc spacerowaliśmy i wspominaliśmy najciekawsze wydarzenia z wcześniejszego dnia. Popłakałam się ze śmiechu. Znowu xD W pewnej chwili nie spodziewałam się nawet tego Louis podszedł i znienacka mnie pocałował w usta powoli i namiętnie. Nie sprzeciwiłam się i oddałam pocałunek. Jednak po chwili się odsunęłam i powiedziałam mu że ma dziewczynę. Przeprosił mnie , powiedział że nie wie co go natchnęło , nie chciał tego i że z Danielle (jego dziewczyna tak miała na imię) nie układa mu się najlepiej , lecz nie będzie mi tego opowiadał, bo to długa historia. Ruszyliśmy w ciszy w stronę auta. W nim tagże panowała cisza. jednak musiałam ją przerwać. Zaczęłam monolog w którym wyznałam mu że:
  • on mi się podoba
  • nie ma za co przepraszać
  • mam mętlik w głowie
  • to było niesamowite
  • mam nadzieję , że nie skońćzymy się przyjaźnić i nic się nie zmieni w naszych stosunkach    
On się uśmiechnął powiedział , że po prostu poniosły do emocje. Postanowiliśmy o tym zapomnieć. po minucie znowu atmosfera się rozluźniła. Gdy odprowadzał mnie do drzwi , uśmiechnęłam się .Powiedziałam mu że pocałunek był nieziemski i mam nadzieję że się jeszcze znajdzie okazja gdy wszystko ogarniemy w swoich głowach. Dekiel stwierdził : Został mi jeszcze Kevin,on nigdy mnie nie zawiedzie , po czym pomachał i wrócił do samochodu.
  Nie potrafię tego wszystko ogarnąć. Całowałam się z Harrym i Louisem . W obu przypadkach czułam te same niesamowite doznania. Czuję się okropnie. Ale ... będę dalej to ciągnąć, chociaż wiem że nie powinnam , bo to złe. Postawiłam sobie ultimatum : Ostatnie spotkanie z Harrym i wybiorę jednego z tej dwójki!

1 komentarz:

  1. kurcze, ale cudowna notka <3
    uwielbiam Cię po prostu! dawaj szybko kolejną część :) zapraszam też do siebie, bromance 1D. http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/ proszę skomentuj i zaobserwuj, ok? ja Twojego bloga obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń